Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra przegrali w niedzielny wieczór drugi mecz w PLK w sezonie 2022/23.
Przegrali w Szczecinie z Kingiem przede wszystkim z dwóch powodów – katastrofalnie zagrał lider, rozgrywający zielonogórskiej ekipy – Glenn Cosey, który nie trafił ani razu do kosza, a zanotował tylko 3 asysty.
Poza tym Zastal grał słabo w ataku, zawodnicy Olivera Vidina próbowali zdobywać punkty indywidualnymi wejściami na kosz, a szczecinianie nie dawali się na to nabierać.
Poza tym Zastal fatalnie pudłował – przez 30 minut trafił tylko raz za trzy, a próbował trafić zza łuku aż 15 razy! Ostatecznie skończyło się 23-procentową skutecznością z obwodu.
Przełom 3 i 4 kwarty to kilka minut lepszej skuteczności Zastalowców, ale mimo zejścia z 18 punktów straty na 2 wygrać się nie udało.
Oto jak po spotkaniu tłumaczył postawę drużyny trener Oliver Vidin:
Na konferencji był też kapitan i najlepszy tego dnia gracz Zastalu – Przemysław Żołnierewicz:
Jeśli chodzi o Kinga to trener Arkadiusz Miłoszewski tak mówił o przebiegu spotkania:
Jeśli chodzi o końcówkę meczu wyjaśniał, że jego zespół wygrał, bo miał dwóch doświadczonych liderów:
No to teraz jeden z tych szczecińskich liderów – chłopak rodem z ZG – Filip Matczak:
Trener Vidin mówił sporo na konferencji o Glennie Coseyu, a u nas zastępca Coseya, zmiennik Amerykanina w Zastalu – Sebastian Kowalczyk:
Niezadowolony – jak cała drużyna – opuszczał Netto Arenę w Szczecinie center z ZG – Alen Hadzibegović – opowiadał nam krótko o meczu i pierwszych wrażeniach z polskiej ligi, w której w tym roku debiutuje:
Kolejny mecz Zastalu w czwartek w hali CRS w Zielonej Górze – z Czarnymi Słupsk.