Koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra grają dzisiaj czwarty w tym sezonie mecz w PLK i mają nadzieję, że w Arenie Toruń uda się wygrać po raz pierwszy. Po drugiej stronie stanie bowiem zespół, który do tej pory też nie wygrał ani razu – miejscowe Twarde Pierniki.
Można powiedzieć, że dla Pierników sezon jest jeszcze bardziej rozczarowujący niż dla Zastalu, bo zespół Milośa Mitrovića przegrał wszystkie spotkania u siebie, a Zastal dwa razy u rywala(Włocławek, Szczecin) i u siebie z Czarnymi Słupsk.
Zastal nadal szuka w każdym razie całego stabilnego meczu, z dobrą skutecznością i – co podkreśla trener Vidin – dobrą grą na tablicach.
Problemem zespołu Olivera Vidina jest nadal skład, który – nazwijmy to – ewoluuje.
Odszedł Glenn Cosey, na rozegraniu zagrają teraz głównie Sebastian Kowalczyk I Duśan Kutlesić, a serbski trener musi do zespołu wprowadzić Bryce’a Alforda, który pojechał z zespołem do Torunia, ale jest po 12-godzinnej podróży z USA i po ledwie jednym treningu z zespołem w hali CRS.
A poza tym jeszcze przed południem nie było wiadomo, czy do klubu dotrze tzw. list czystości Amerykanina, który pozwoli zatwierdzić go do gry.
Bez względu na to dziś – jak mówiliśmy – dużo w Zastalu będzie zależeć od gry Sebastiana Kowalczyka. My zapytaliśmy go o predyspozycje do bycia główną jedynką, do liderowania drużynie na parkiecie i poza nim.
SK mówi, że nie ma z tym problemu choć też przyznaje, że nie będzie na pewno zdobywał wielu punktów.
Pytamy go też, co właściwie do tej pory jest problemem Zastalu – czego brakowało do choćby jednej wygranej:
Mecz rozpoczyna się o 17:30 i transmisja też od tej godziny na 97.1 fm.