Zarzuty dotyczące sprzedaży nagrań Rosji i wywiadowi rosyjskiemu są bardzo poważne w kontekście obecnej sytuacji na mapie geopolitycznej, a więc wojny Ukrainy z Rosją, czy konfliktu polsko- rosyjskiego. Za wypychaniem Ukraińców przez polsko – białoruską granicę stoi nie tylko reżim Łukaszenki, ale też sam Putin, stwierdził radny PO Sławomir Kotylak w audycji „Sobota po 9”, komentując sprawę kolejnej odsłony „afery taśmowej”.
W środę Prokuratura udostępniła protokoły procesowe dotyczące relacji Marcina W. – wspólnika Marka Falenty w tzw. „aferze taśmowej”. Zdecydował o tym Prokurator Generalny, minister sprawiedliwości.
Decyzja Zbigniewa Ziobry ma związek z publikacją „Newsweeka”, który napisał, że z zeznań Marcina W. wynika, iż taśmy „Sowy i Przyjaciół” zostały sprzedane Rosjanom, zanim wstrząsnęły polską polityką. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zaapelował o powołanie sejmowej komisji śledczej w tej sprawie.
Wyjaśnienie tego jest bardzo ważne, choć strona rządowa próbuje udowodnić, że to nieprawdopodobne, przekonuje Sławomir Kotylak:
Argumentacja, jakoby Rosjanie zainstalowali rząd PiS w Polsce jest alogiczna, ripostuje radna PiS Bożena Ronowicz:
Zdaniem wiceprezydenta Zielonej Góry Krzysztofa Kaliszuka, Platforma wpadła w pułapkę przez siebie zastawioną:
Do nagrywania osób z kręgów polityki i biznesu w dwóch restauracjach należących do Marka Falenty dochodziło w latach 2013-2014. Podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób.