Koszykarze Zastalu Zielona Góra przegrali w Warszawie z Legią na inaugurację sezonu w PLK po meczu, w którym najpierw grali dynamicznie, żywiołowo i skutecznie(Musić i Kikowski), a potem coraz gorzej.
W drugiej części meczu, gdy zabrakło sił, a brakowało w składzie dwóch koszykarzy, których udziału Zastal nie zdążył „załatwić”, koszykarze Davida Dedka zostali wręcz znokautowani przez gospodarzy.
Po meczu nie ukrywali, że w tej słabej II połowie bardzo brakowało im wsparcia choć przyznawali też, że I część spotkania napawa optymizmem na przyszłość.
Trener David Dedek podsumowując występ swego zespołu zauważył, że I połowa wyglądała dobrze, ale ofensywnie – w obronie już wtedy było nie najlepiej:
Jan Wójcik tak mówił o meczu:
Dobry mecz zagrał w swojej hali Michał Kolenda z Legii i z zadowoleniem mówił o wygranej:
Jeśli chodzi o dzisiejsze osłabienie Zastalu to część zawodników wstrzymywała się od komentarza, część liczy na to, że dwójka Hepa, Hall będą mogli grać już w kolejnym spotkaniu PLK(w środę w ENBL mogą, bo to rozgrywki nie-Fibowskie).
Trener David Dedek stwierdził, że „nawet jeśli jestem wkur…..ny to nic to nie da, teraz to już musztarda po obiedzie – teraz trzeba doprowadzić do tego, żeby mogli wystąpić w kolejnym meczu ligowym”:
Kamaka Hepa powiedział RZG, że był sfrustrowany, gdy dowiedział się, że nie zagra, bo liczył na swój profesjonalny debiut w stolicy, ale nie odpuszcza – wraca do treningu i w kolejnym meczu w naszej lidze chce już grać, a nieoficjalnie słyszymy, że tak się rzeczywiście już stanie.
Więcej o meczu w Warszawie – w poniedziałek w DOGRYWCE na 97,1 fm.