Lokalni politycy i samorządowcy komentują wyznaczenie terminu wyborów prezydenckich na 28 czerwca.
O zamieszaniu w sprawie ostatecznej daty głosowania mówi Piotr Barczak z PiS-u, przewodniczący zielonogórskiej Rady Miasta:
Adam Urbaniak z Koalicji Obywatelskiej uważa, że patrząc z perspektywy czasu dobrze się stało, że wybory prezydenckie nie odbyły się w maju:
– Trzeba było wprowadzić stan klęski żywiołowej i zorganizować wybory wcześniej – twierdzi Piotr Tykwiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej:
Za przeprowadzeniem wyborów w maju opowiedział się również Łukasz Porycki. – Przegrała demokracja – uważa wicemarszałek województwa lubuskiego:
W wyborach prezydenckich możliwe są dwie formy głosowania: tradycyjna w lokalach wyborczych i powszechne głosowanie korespondencyjne na wniosek. 28 czerwca lokale będą czynne w godzinach od 7.00 do 21.00.