Lechia Zielona Góra zremisowała z wiceliderem III ligi – Ślęzą Wrocław – 1:1. Wynik meczu został ustalony już w pierwszych 45 minutach.
Mecz zaczął się od gola dla Ślęzy w 1 minucie spotkania! Zdobył go Mikołaj Wawrzyniak. Lechia dość szybko otrząsnęła się i zaczęła atakować.
Aktywny był Szymon Kobusiński, którego dwa razy faulował Maciej Tomaszewski i to były faule, po których dostawał żółte kartki. Po drugiej wyleciał więc z boiska(już w 11 minucie) i Lechia do końca grała z przewagą jednego zawodnika.
Tyle, że to spowodowało, że Ślęza cofnęła się i Lechia nie miała łatwo. W końcu w 23 minucie w podbramkowym zamieszaniu Hubert Muszyński tak niefortunnie zmienił lot piłki po strzale Lechii, że ta wpadła do bramki miejscowych. A więc samobój i 1-1.
Lechia miała w tej części meczu jeszcze kilka okazji, ale nie zdobyła gola.
Podobnie w II części spotkania, w której przeważała, ale klarownych sytuacji już za bardzo nie było. Mecz skończył się podziałem punktów. II trener Lechii Michał Sucharek powiedział nam, że zespół wyjechał z Wrocławia z niedosytem.
Więcej o tym meczu w poniedziałek w DOGRYWCE na 97.1 od 18:05.