Enea Zastal BC Zielona Góra wygrywa po raz 23 w sezonie w PLK. Wprawdzie przez 30 minut Spójnia Stargard stawiała mocny opór na własnym parkiecie, ale ostatnia kwarta wygrana przez Zastal 28-14 dała ludziom Żana Tabaka wygraną.
Pierwsza kwarta w wykonaniu Zastalu nie była dobra. Mistrz Polski wyglądał na zespół zmęczony – nie wiadomo czy bardziej fizycznie, czy mentalnie, ale nie radził sobie z twardą i szybką grą miejscowych.
W 67 minucie miejscowi prowadzili 12-4, potem 22-14. W Zastalu nie mógł trafić najlepszy strzelec(0 w całej pierwszej połowie), a sytuację ratowali Groselle, i Koszarek. Po 10 minutach utrzymało się 10 punktów przewago Spójni, 27-19.
Na początku drugiej kwarty Spójnia miała nawet 10 punktów przewagi, 32-22 po rzucie Cowelsa, aż w końcu Zastal ruszył.
Nadal dobrze Grosselle i Koszarek(po 11 punktów w I połowie), a dodał trójkę Williams i po serii 10-0 Zastal wyrównał na 32-32. Potem znów rozluźnienie i stargardzianie zanotowali z kolei zryw 10-3 i po akcji 3+1! Kostrzewskiego odskoczyli na 42-35. Końcówka to znów dobry moment Zastalu i do przerwy był remis 45-45.
Trzecia kwarta to nadal zespoły grające falami, po 2-3 akcje dobre Spójni przeplatały się z 2-3 Zastalu. Pierwsze punkty w 24 minucie zdobył w końcu Iffe Lundberg(po 3 kwarcie miał ich tylko 5), a po 30 minutach Zastalowcy prowadzili 69-66, ale widać było, że Spójnia będzie twardo grała do końca.
Na początku 4 kwarty po świetnych akcjach Frejmanisa i Koszarka oraz błędach Spójni Zastal uciekł na 78-70. Tak wysoko do tego momentu jeszcze nie prowadził! Czas dla gospodarzy nic nie przyniósł, bo za chwilę dwa razy piłkę do kosza dostarczył Groselle i Zastal odskoczył na 82-70. Spójnia wydawała się łamać. I była złamana – Zastal jeszcze pocisnął, odskoczył na 18 punktów(93-75) i na 2 minuty przed końcem było po meczu. Wygrał mistrz ostatecznie 97-80.