Koszykarze Stelmetu wyjechali w piątek wieczorem z Zielonej Góry na dwa mecze – jeden w VTB, drugi w EBL – i wrócą do Zielonej Góry dopiero…za tydzień, a dokładnie w czwartek nad ranem.
Wczoraj Stelmet rozpoczął podróż na mecz z Lokomotivem Krasnodar, a po tym meczu jedzie do Krosna na pojedynek z Miastem Szkła.
-Szczególnie niekomfortowa jest I noc tego wyjazdu z piątku na sobotę, kiedy jedziemy i lecimy do Krasnodaru – mówił nam przed odjazdem trener Igor Jovović.
-Za bardzo nawet nie ma w trakcie tej pierwszej podróży czasu na sen, bo najpierw jest jazda autobusem na lotnisku, potem oczekiwanie na samolot, lot, potem przesiadka w Moskwie, oczekiwanie na lot do Krasnodaru, drugi lot i dopiero rano w sobotę będziemy na miejscu – dodawał Czarnogórzec.
A podróż dokładnie była zaplanowana w następujący sposób: Stelmet ruszył o 19:30 w piątek spod hali CRS, o 23:35 miał lot do Moskwy. Potem o 6:30 lot do Krasnodaru i na miejscu miał się zameldować o 9 rosyjskiego czasu.
W sobotę będzie meeting taktyczny i trening no i w niedzielę o 12 czasu polskiego spotkanie z Lokomotivem.
Tu oczywiście Rosjanie są faworytem, wygrali zresztą w Zielonej Górze przed świętami 73-67. Jovović mówi, że jest dumny mimo porażki z postawy zespołu w tamtym meczu no i liczy na powtórkę dobrej gry w Krasnodarze.
Patrzymy realnie na sprawę – to Lokomotiv jest faworytem, a że przegrał u siebie mecz Eurocupu(z Asvelem) będzie podwójnie zmobilizowany w spotkaniu z nami. Natomiast jestem ciągle dumny z tego, jak wyglądaliśmy w I meczu z Loko; gdybyśmy wtedy podejmowali w końcówce lepsze decyzje czy byli skuteczniejsi – moglibyśmy ten mecz wygrać – mówi trener Stelmetu. I dorzuca: Potrzebujemy u nich zagrać z takim samym podejściem, żeby móc z nimi walczyć, szczególnie musimy starać się. Tylko jeśli będziemy potrafili tak grać to jest możliwa wielka niespodzianka.
Dodajmy jeszcze, że Stelmet dzień po meczu w Krasnodarze wylatuje do Warszawy i z Warszawy nie wraca do Zielonej Góry, ale jedzie do Krosna. W Krośnie nasz zespół ma być w poniedziałek o 20:00, we wtorek potrenuje, a w środę zagra kolejne spotkanie w Energa Basket Lidze. I po tym meczu w czwartek rano wróci do Zielonej Góry.
Tymczasem koszykarska Polska rozmawia od piątku o możliwym transferze do Stelmetu Damian Kuliga, który obecnie jest zawodnikiem Istanbul BBSK – ostatniego zespołu ligi tureckiej.
Już przed końcem roku mówiliśmy, że do Stelmetu przyjedzie zawodnik na tryout(to Eric Griffin) i że Stelmet ma na oku gracza na pozycję 4/5. Wczoraj w tzw. przestrzeni publicznej pojawiło się nazwisko Kulig. Zapytaliśmy o ten temat trenera Stelmetu.
Jovović to tajemniczo się uśmiechnął, ale odpowiedział tylko, że gdyby Kulig przyszedł do Zielonej Góry to byłaby znakomita sprawa, bo to doświadczony reprezentant Polski, który gra w Turcji czyli musi to być gracz „top level’.
-Na ten moment nie jesteśmy jednak nawet blisko z podpisaniem takiego kontraktu – rzekł na koniec Jovović i odesłał RZG do swoich przełożonych.
Michał Szpak – generalny menedżer Stelmetu – stwierdził natomiast, że:
„Reprezentanci Polski są zawsze w orbicie naszych zainteresowań. Jesteśmy w stałym kontakcie z ich agentami. Prowadzimy mnóstwo rozmów, ale o ich efektach informujemy za każdym razem dopiero po podpisaniu kontraktów”.