Stadion lekkoatletyczny się sypie, a przeprowadzanie zajęć i treningów oraz współpraca z miastem pozostawia wiele do życzenia – podkreślał na dzisiejszej konferencji prasowej Mirosław Krzyżanowski, dyrektor ZLKL Zielona Góra.
Jak twierdzi Krzyżanowski, na ostatniej sesji rady miasta miał usłyszeć z ust prezydenta Krzysztofa Kaliszuka sugestie, że nie ma prawa wypowiadać się w imieniu klubu. A jego zdaniem współpraca między zielonogórskim klubem lekkoatletycznym, a władzami miasta jest fatalna. Tak samo jak obiekt na którym ćwiczą lekkoatleci:
Dziś obiekt jest w fatalnym stanie. Krzyżanowski zauważa, że Zielona Góra straciła w tym roku szanse na pozyskanie 50 procent na renowację stadionu. Dyrektor zauważa, że można było dostać te pieniądze ze względu na fakt, że miała się u nas odbyć Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w lekkiej atletyce. Zaniechanie w ich pozyskaniu Krzyżanowski nazywa wprost niegospodarnością:
Obiekt był ostatnio remontowany w 1999 roku. Na doprowadzenie go do właściwego stanu potrzeba około 7 mln zł.