Krótka była konferencja prasowa Andreja Urlepa po meczu Stelmetu z Turowem.
Trener Stelmetu nie miał za bardzo ochoty na dłuższe oceny swojej drużyny A mówił tak:
AU: Gratuluję Turowowi. Grali mecz o życie, wygrali…My mieliśmy mecz w naszych rękach, prowadziliśmy 19 punktami, niestety wtedy…Nie chcę komentować sędziów, ale coś zrobili i przywrócili Turów do gry.
W II połowie Turów zagrał niesamowicie, trafił 11 trójek, byli faulowani przy rzutach za trzy; mieliśmy swoje szans – nie wykorzystaliśmy ich i pozwoliliśmy na ostatni rzut Ayersowi, nie powinniśmy na ten rzut pozwolić. Muszę przyznać, że Turów zagrał niesamowity mecz w ataku.
RZG: Jakie konkretnie sytuacje z sędziami ma pan na myśli?
AU: Nie chcę komentować sędziów, bo w Polsce jest tak, że cokolwiek na nich powiesz to od razu jesteś karany!
RZG: W II połowie straciliście 62 punkty, zespół się rozkleił i…skleić się go nie udało. Dlaczego?
Już pod koniec I połowy ta obrona słabła. A w II połowie, kto u nich nie rzucił to trafił! Oni mieli niesamowitą skuteczność za trzy.
RZG: Czy do swoich graczy pretensji o obronę pan nie ma?
Na pewno popełniliśmy błędy, na pewno niektóre rzuty były otwarte, ale były też rzuty, gdy trafiali przez ręce…