Wypadki, kolizje, potrącenia. Ulica Sulechowska jest jedną z najbardziej niebezpiecznych ulic w naszym mieście. Na temat bezpieczeństwa tego ważnego miejsca na drogowej mapie Zielonej Góry, rozmawiali dziś goście programu „RZG Interwencje”.
Jednym z tematów audycji było przejście dla pieszych, przy skrzyżowaniu ulicy Sulechowskiej z Urszuli. W poniedziałek doszło tu do kolejnej kolizji. Pomysłów na zmodernizowanie tego miejsca jest wiele: wzbudzana sygnalizacja, kładka czy przesunięcie pasów. Andrzej Gramatyka, zastępca naczelnika ruchu drogowego w KMP w Zielonej Górze twierdzi, że to przejście nie jest niebezpieczne.
Innego zdania jest pani Monika, która mieszka w pobliżu ulicy Sulechowskiej.
Podczas programu został również poruszony problem wyjazdu z ulicy Źródlanej na Sulechowską. Wzniesienie które się tam znajduje, stwarza niebezpieczeństwo dla kierowców, pieszych i rowerzystów. Mówiła o tym pani Katarzyna, która mieszka w pobliżu.
Uczestnicy programu dyskutowali również m.in. o pomyśle wprowadzenia na ulicy Sulechowskiej pomiaru prędkości. Kazimierz Łatwiński, miejski radny PiS-u, zaproponował natomiast wybudowanie przejścia podziemnego lub nadziemnego.
Z kolei Joanna Liddane, z Zielonogórskiego Towarzystwa Upiększania Miasta, odniosła się do potrąceń saren na ulicy Sulechowskiej. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy doszło do czterech wypadków z udziałem tych zwierząt. Trzy sarny zginęły. Według społeczniczki, przyczyna potrąceń tkwi w rewitalizacji Doliny Gęśnika.
Dodajmy, że w związku z kilkoma remontami, prowadzonymi obecnie w centrum, ulica Sulechowska jest jedną z najbardziej zatłoczonych ulic w mieście.