Kibice basketu w Zielonej Górze żyją od środy odejściem z ENEI Zastalu BC Zielona Góra Marcela Ponitki.
Najlepszy obrońca PLK przejdzie do rosyjskiej Parmy Perm, z która podpisze długi kontrakt za duże pieniądze.
W tej chwili jeszcze formalnie jest graczem Zastalu, a zmieni barwy – formalnie – kiedy Rosjanie przeleją na konto zielonogórskiego klubu pieniądze za zawodnika no i podpisane zostaną wszystkie dokumenty między zainteresowanymi stronami. Na razie zawodnik jest w ZG i jeszcze w piątek ma grać w meczu z Awtodorem Saratow, a niewykluczone, że zobaczymy go w Zastalu jeszcze w przyszłym tygodniu. Jak mówi RZG Janusz Jasiński „wszystkie sprawy załatwione będę po 25 stycznia”.
Właściciel klubu mówi, że odejście Marcela jest problemem dla zespołu, dla układanki stworzonej przez Żana Tabaka i jego asystentów, ale życie toczy się dalej, a w Zastalu „pracują zawodowcy i nie ma co siać paniki”. Jasiński uważa, że zeszłe lata pokazały, że w klubie po prostu wiedzą jak poradzić sobie z taka sytuacją.
Tymczasem świat koszykarski zastanawia się, czy Zastal znajdzie na polskim rynku Polaka o poziomie choćby zbliżonym do MP. Klub rozgląda się choć nie wyklucza „przemeblowania” wśród obcokrajowców…O to też pytamy właściciela ENEI BC Zastalu.
Zapraszamy na rozmowę z JJ – zaczynamy od pytania czy decyzja o odejściu podjęta przez Ponitkę rozczarowała go: