W trosce o ekologię, z pytaniem o możliwość uruchomienia skupu butelek zwrócił się w interpelacji radny Jacek Budziński. O sensowności tego rozwiązania świadczy choćby fakt, że podobny skup został niedawno uruchomiony w Poznaniu przez jeden z koncernów piwowarskich.
Radny Budziński podkreśla, że uruchomienie skupu doskonale wpisałoby się z działania ekologiczne. – W poznaniu za butelkę płaci się od 30 do 50 groszy i wszystkim się to opłaca. Koszt uruchomienia skupu to około 50 tys. zł – zauważa radny.
Spytaliśmy zielonogórzan, czy uruchomienie takiego punktu byłoby zasadne. Okazuje się, że pomysł spotkał się z ogromnym entuzjazmem:
Przypomnijmy, że skupy butelek z powodzeniem funkcjonowały w latach 80 i na początku 90. Zniknęły wraz z pojawieniem się opakowań plastikowych.