’- To, co się dzieje na ul. Źródlanej zagraża bezpieczeństwu pieszych – twierdzi Monika Barczuk, mieszkanka tej ulicy. – Po remoncie, kierowcy mkną tam bez opamiętania. A będzie jeszcze gorzej, gdy zostanie zamknięta ul. Batorego. Czy musi dojść do tragedii, aby ktoś zareagował?
Przez ul. Źródlaną przejeżdża znacznie więcej aut, niż jeszcze choćby rok temu. Ulica stała się doskonałą alternatywą dla kierowców, którzy chcą się przedostać z ul. Batorego na Szosę Sulechowską. Jest świeżo wyremontowana i skraca dystans między dzielnicami miasta.
Niestety, dzieje się to ze szkodą dla mieszkańców, którzy mogli traktować dotąd swoje miejsce zamieszkania jako spokojną okolicę. Monika Barczuk zaalarmowała w tej sprawie radnego Jacka Budzińskiego, a ten wystąpił z interpelacją na radzie miasta.
Najgorzej jest w okolicach kościoła i orlika, ponieważ tam nie ma spowalniaczy ani innych elementów, które mogłyby zatrzymać piratów drogowych. Zanim dojdzie do tragedii warto rozejrzeć się na nowoczesnymi rozwiązaniami, które nie są kosztowne, a wprowadzą bezpieczeństwo na ulicach twierdzi zielonogórzanka.
Paweł Urbański, Dyrektor Departamentu Inwestycji Miejskich i Zarządzania Drogami Urzędu Miasta Zielona Góra, podkreślił, że założenie progów zwalniających jest możliwe, ale mieszkańcy muszą wyrazić zgodę na ich zamontowanie.
Artykuł powstał przy współpracy z serwisem internetowym